|
|
|
|
Spis Treści:
* PES 6
* FM 2007
|
FOOTBALL MANAGER 2007
Już przy pierwszym kontakcie z grą
widać, że autorzy postanowili w znaczący sposób uprościć system
obsługi. Menusy i konfiguracja są teraz bardziej przejrzyste, a
opracowywanie nowej rozgrywki można zawrzeć w pięciu krótkich krokach.
Podobnie zresztą jak tworzenie managera. Oczywiście, jeśli chcemy,
możemy dalej grzebać w dziesiątkach okienek i robić wszystko „po
staremu” – do wyboru, do koloru. Ale już przy kreowaniu naszego
wirtualnego „ja” natrafiamy na pierwszą istotną nowość. Mamy bowiem
możliwość ustalenia naszego statusu doświadczenia. Jeśli czujemy się
gwiazdą managerki, możemy poinformować o tym grę i z miejsca uzyskać
reputację godną Capello. Ale nic za darmo. Od doświadczonego trenera
wymaga się bowiem dużo więcej niż od nowicjusza, więc ta możliwość jest
przeznaczona raczej dla weteranów. Ale dobrze, że ktoś wreszcie o tym
pomyślał.
Gdy już stworzymy swoją postać (według standardu wpisując jej datę
urodzenia, obywatelstwo, ulubiony klub itp.) i wybierzemy drużynę,
którą będziemy prowadzić, zostaniemy przeniesieni na główny ekran
wiadomości. Tu spędzimy w zasadzie 40% czasu gry, czytając, analizując
i odpowiadając na newsy. System zrealizowano o wiele lepiej niż w
konkurencyjnym CM2007
– jest bardziej schludny, przejrzysty i czytelny. W ogóle,
jeśli chodzi o wyglądu interfejsu nie ma co porównywać obu gier.
Championship Manager jest jak panienka w jaskrawożółtej bluzeczce do pępka, bojówkach i japonkach, podczas gdy Football Manager to ładna, elegancko ubrana i kobieco wyglądająca dziewczyna.
Łagodne,
nie męczące oczu stonowane kolory, czytelne tabelki, wyraźna czcionka,
wreszcie o wiele wygodniejszy system obsługi podmenu (rozwijane zamiast
dziwnych kombinacji) – to wszystko sprawia, że interakcja ze światem FM2007
od samego początku nie nastręcza absolutnie żadnych problemów. Od razu
widać, co z czego wynika i do czego służy. Nawet elementy w obu
produkcjach z założenia podobne (ikonki na dolnym pasku, wygląd ekranu
gracza, taktyki itp.) są o wiele lepiej wykonane w FM. CM2007
ze swoją mieszaniną wściekłych, jaskrawych kolorów i gigantycznych
fontów wygląda przy nim jak gra dla przedziału wiekowego 8-12.
No i te tła z nazwami drużyn wyświetlane na paskach. Mała rzecz, a
cieszy. Są po prostu świetne, a niektóre to prawdziwe graficzne
majstersztyki. Postarano się też o licencję na używanie większości
herbów i wzorów koszulek klubów piłkarskich, co grze przydaje kolejnego
smaczku. Niestety, te dodatki graficzne nie są dostępne dla każdej
ligi. Nie uświadczymy ich chociażby w angielskiej Premiership czy
niemieckiej 1. Bundeslidze. Czyżby panom z SI
nie udało się dogadać z władzami tych lig? Nie muszę dodawać, że gra
trochę na tym traci, ale na szczęście w sieci dostępne są całe stosy
add-onów naprawiających ten stan rzeczy, a przy pewnej biegłości w
posługiwaniu się programami graficznymi sami możemy dorobić sobie
koszulkę np. Manchesteru United czy Bayernu, po czym wstawić ją do gry.
Jednakże wygląd to nie wszystko, liczy się jeszcze funkcjonalność interfejsu. Ale w tej dziedzinie panowie z SI
to mistrzowie nad mistrzami, więc absolutnie nie ma się czego obawiać –
jest super. W zasadzie do każdego elementu gry możemy dostać się na co
najmniej dwa sposoby, oprócz okienek na dole, mamy do dyspozycji
klasyczne dla FM’a rozwijane menu i boczne, dające nam
dostęp do zaawansowanych opcji elementu bądź ekranu, na którym się
obecnie znajdujemy. Prosto i przejrzyście.
Jak już wspomniałem, w grze mamy do wyboru niemal 300.000 piłkarzy. To
liczba naprawdę imponująca, ale nic by nie znaczyła, gdyby nie zostali
oni odpowiednio scharakteryzowani, a te charakterystyki nie zostały nam
z kolei w odpowiedni sposób podane. Panowie z SI nie bawią się w eksperymenty ze skalą – od lat w ich grach standardem jest 1-20 i tak też pozostało w FM2007.
Nasi kopacze są opisani za pomocą szeregu statystyk podzielonych na
techniczne, fizyczne i psychiczne. Możemy też zapoznać się z
podstawowymi informacjami na temat gracza, takimi jak: miejsce
urodzenia, wiek czy – nowość – wzrost i waga. Możemy obejrzeć zdjęcia
niektórych z nich. I znów nie wiem czemu scoutom z SI udało się sfotografować Żurawskiego, ale Rooneya już nie.
To
tylko podstawowy ekran profilu. A do dyspozycji mamy jeszcze siedem
innych! I tak możemy zapoznać się z osobistymi przemyśleniami czy
obawami danego piłkarza, dowiedzieć się, czy odpowiada mu nasz sposób
prowadzenia klubu, poznać jego ulubieńców i plany na przyszłość, jego
aktualny status transferowy (i w razie potrzeby zmienić go), zobaczyć,
w którym miejscu boiska czuje się najlepiej, jak przedstawia się jego
forma, przejrzeć aktualne statystyki (takie jak np. liczba oddanych
strzałów, fauli, wślizgów, kartek, goli, minut spędzonych na boisku),
kontrolować jego postępy treningowe i wreszcie prześledzić przebieg
jego dotychczasowej kariery. Przyznacie, że sporo tego? A każdy ekran
zawiera całą masę takich przydatnych informacji. Ciekawscy bardzo
polubią ekran statystyk, ale bodaj najbardziej funkcjonalny spośród
tych nowości jest ekran „Ustawienia”. Sugeruje jak piłkarz będzie
sprawdzać się na konkretnych pozycjach i często uświadamia nam, że na
przykład nasz wahadłowy pomocnik tak naprawdę jest urodzonym bocznym
obrońcą! Nie muszę dodawać, że niesamowicie ułatwia to dobieranie
składu, bo nieraz okazuje się, że choć gracz jest nominalnym ofensywnym
lub środkowym pomocnikiem, to tak naprawdę tylko na jednej z tych
pozycji będzie czuł się dobrze i komfortowo, pokazując pełnię
możliwości. Każdy zawodnik ma też paletę swoich ulubionych zagrań,
które z uporem maniaka będzie powtarzać na murawie. Jednym słowem
zadbano o wszystko.
|
do góry
Pro Evolution Soccer 6
Intro, które wita sympatyków
futbolu po uruchomieniu programu, prawdę mówiąc - mnie nie zachwyciło.
Preferuję o wiele bardziej dynamiczne kompozycje, a tu tego po prostu
zabrakło. Niby ładna animacja, fajne tricki z piłką, ale jakoś to
wszystko nie porywa i nie sprawia, że rozpiera mnie natychmiastowa
ochota wbicia kilku goli. Nic to, idziemy dalej. Menu. Pierwsza rzecz,
jaka rzuca się w oczy, to absolutny brak obsługi myszki. Wszystko
robimy tu klawiaturą, a najlepiej padem. PES to,
niestety, konwersja i od pewnych rzeczy nie dało się uciec. Nie jest to
jednak nic strasznego, a samo główne menu - bardzo przejrzyste i
czytelne. Czego nie da się, niestety, powiedzieć o podmenusach. Są po
prostu brzydkie! Niewyraźne, przeładowane, mało intuicyjne. Z miejsca
przywodzi mi to na myśl konwersję Final Fantasy VIII na PC. I te pokrzywione, loresowe fonty. A fe! Od kogo jak od kogo, ale od Konami mam prawo i będę wymagać więcej.
Kolejna rzecz, która mnie wkurza,
to klawiszologia. Wszędzie mamy kółka, krzyżyki, trójkąty, R1, R2 itp.
A skąd ja mam, do diaska, wiedzieć, co to znaczy „R1”? Nie znoszę tak
okropnego niedbalstwa, bo przecież podmiana kilku obrazków albo napisów
to nie jest wielka sztuka, a nawigacja i sterowanie w grze od razu
robią się o wiele łatwiejsze. Zwłaszcza, że same z siebie do prostych
nie należą. Wręcz przeciwnie – wykonanie płynnej, ładnie wyglądającej
akcji wymaga trochę treningu, a jest on tym trudniejszy, że nawet
oznaczenia z instrukcji nie zgadzają się z tymi w grze! Koniec końców,
do wszystkiego dochodzimy i tak metodą prób i błędów, porównując menusy
z manualem.
Na
osłodę powiem, że występujący w grze tryb treningu jest po prostu
GENIALNY. Podzielony - na sekcje, z których każda uczy innych aspektów
futbolowego rzemiosła: obrony, ataku, dryblingu i tak dalej - oraz na
poziomy zaawansowania. Żeby dojść do najwyższego, czyli zobaczyć
„instruktaże” tworzenia najbardziej skomplikowanych zagrań, musimy
zaliczyć wszystkie poprzednie. Aby to zrobić, trzeba powtórzyć
wykonywaną przez komputer sekwencję. Tu ponownie wychodzi na wierzch
problem z klawiszologią, bo mimo że wszystkie zagrywki posiadają bardzo
dobre, jasne opisy, to już recepta na ich wykonanie jest napisana wg
konsolowej transkrypcji. Czyli na przykład: kółko + kwadrat + R1. I
znów, aby to odczytać, musimy sięgać do instrukcji, a potem domyślać
się, o co autorom chodziło. To taka mała łyżka dziegciu w beczce miodu.
Oprócz
treningu zwodów możemy, rzecz jasna, wybrać też „zwykły” trening na
pustym boisku, z dowolną drużyną o dowolnej liczbie graczy, z
bramkarzem lub bez. Możemy też poćwiczyć stałe fragmenty gry i naprawdę
warto to zrobić, bo bardzo często taki rzut wolny lub rożny będzie
najlepszą okazją do zdobycia gola. W PES zastosowano
bardzo wygodny mechanizm pozwalający na rozegranie najpopularniejszych
wariantów automatycznie za pomocą kombinacji klawiszy. To manewr
znacznie zwiększający płynność gry i nie oszukujmy się, ułatwiający
sprawę. Od czasu, gdy producenci gier piłkarskich zrezygnowali z moich
ulubionych strzałek, skuteczne bicie rożnych i wolnych do prostych nie
należało, a z pewnością wymagało wyczucia.
Oczywiście,
na treningach świat się nie kończy. Kiedy już poczujemy przypływ formy,
pora wystartować w prawdziwych rozgrywkach i tu też mamy w czym
wybierać. Przede wszystkim jest standardowa opcja szybkiego meczu,
przenosząca nas na murawę bez żadnych zbędnych ceregieli. Dalej mamy
opcję ligi, pozwalającą na wzięcie udziału w jednym z przygotowanych
przez autorów sezonów ligowych. Możemy zagrać w lidze francuskiej,
holenderskiej, hiszpańskiej, angielskiej i włoskiej. Jeśli tego nam
mało, to autorzy umożliwiają stworzenie ligi międzynarodowej w dowolnej
konfiguracji drużyn lub reprezentacji. Zdecydowanie poczułem się
usatysfakcjonowany. Ale nie koniec na tym. Możemy także wziąć udział w
siedmiu pucharach – te są już w 100% wymyślone przez twórców, lecz nic
nie stoi na przeszkodzie, by po prostu pozmieniać ich nazwy. No i
ostatnia opcja – tajemniczo brzmiące „Spotkania międzynarodowe”. To nic
innego jak odpowiednik mistrzostw świata, w których najpierw musimy
przeprowadzić naszą drużynę przez etap kwalifikacji, by potem zmierzyć
się z najlepszymi w finałach. Wszystko bardzo ładnie, tylko który
geniusz nazwał te eliminacje „Zakwalifikowani z [tu wstaw nazwę
regionu]”? Takie błędy językowe i niedbalstwo w tłumaczeniu okropnie
rażą aż się nóż w kieszeni otwiera. Zresztą, to nie jedyny
lokalizacyjny babol popełniony przez panów z CD Projektu. Gdybym miał wystawiać ocenę tylko polskiej wersji gry, to z pewnością byłaby ona dużo niższa.
|
|
|
|
do góry
|
|
 |
1. PES 6 [PC]
2. NFS: CARBON [PC]
3. FOOTBALL MANAGER 2007 [PC]
4. TOCA RACE DRIVER 3 [PC]
5. GTR 2 [PC]
6. GOTHIC 3 [PC]
7. GTA 4 [XBOX 360]
8. GOTHIC 2 [PC]
9. GTA: SAN ANDREAS [PC]
10. XPAND RALLY: EXTREME [PC]
11. COMMAND & CONQUER 3 [PC]
12. BURNOUT DOMINATOR
13. F.E.A.R. [PC]
14. TEST DRIVE UNLIMITED [PC]
15. GALACTIC CIVILIZATIONS 2 [PC]
|
|